środa, 25 grudnia 2013

Dzień 21,22, 23, 24

Leżę objedzona brzuchem do góry i czuję, że jeśli w ogóle zwlokę się z łóżka to będę się tarzać po podłodze jak kulka :P


No dobra gadu gadu, a tag trzeba skończyć!

Dzień 21. Czy podróżujesz w święta?

Nie. Całą rodzinę mam na miejscu, wszyscy przyjeżdżają do nas, jedyne gdzie podróżuję to wieczorami ze znajomymi do miejscowego baru.

Dzień 22. Eggnog czy gorąca czekolada.

Szczerze powiem, że przymierzałam się kilka razy do eggnog'u jednak nigdy go nie zrobiłam, więc nie mogę wybierać :)

Dzień 23. Plany na święta.

Cóż... jeść, jeść, jeść, pić, spotkać się ze znajomymi i znów pić i jeść :) Ah i może przeczytam drugą część Darów Anioła.

Dzień 24. Ulubiona świąteczna tradycja.

Ulubioną świąteczną tradycją jest chyba to, że mogę się na spokojnie ze wszystkimi spotkać, nie tylko z rodziną, ale i ze znajomymi. Każdy przyjeżdża do domu na święta, choćby z najdalszych zakątków i właśnie wtedy można skorzystać z okazji i się spotkać :D



Miałam nadzieję napisać post jeszcze przed świętami, ale porządki, gotowanie i pakowanie prezentów zajęły mój czas dlatego teraz pragnę Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia, żebyście te święta spędzili z osobami, które kochacie, żebyście się objadali i nie bolały Was brzuchy jak mnie teraz :P 



Buziaki!

Hankowah.

piątek, 20 grudnia 2013

Dzień 20.





Święta! O tak! Zbliżają się wielkimi krokami, a jedyne co mnie smuci to to, że zanim się obejrzę minął, przyjdzie nowy rok i znów monotonia, szare, zwykłe ludzkie życie, ale po co się martwić na zaś? :D



Dzień 20. Ulubione danie świąteczne.

Temat rzeka! Zaczynając od wigilii, z racji, że mój tata jest cudownym kucharzem i specjalistą od ryb (urodził się na mazurach i od dziecka chodził ze swoim tatą na rybki), na stole zawsze mamy wiele rodzai rybki w wielu różnych wydaniach jednak moją ulubioną jest sola! Bardzo delikatna rybka rozpływająca się w ustach.
Na pierwszy dzień świąt tata tradycyjnie piecze gęś nadziewaną kaszą gryczaną i owocami, no cóż mogę powiedzieć... pycha!
I tak po świętach +5kg...







Jakiś czas temu na stronie APiA zamówiłam broszurki reklamowe i dziś zadzwonił do mnie tata z informacją, że właśnie przyszły. Przyznam, że chyba był trochę zaskoczony i przestraszony za razem, bo pewnie zrozumiał, że nie jest to jednak tylko gadanie i jednak coś robię z tym tematem.
Jutro będę miała broszurki w ręku, być może zrobię parę zdjęć i pokażę tym, które jeszcze się nie orientują co i jak. Ze mną włącznie :)


Buziaki Miśki!


-Hankowah.






czwartek, 19 grudnia 2013

Dzień 19/ 50 faktów o mnie



Aaa witam, witam, witam!
Dziś 19 grudnia, a co za tym idzie 19 pytanie z tagu, ale z racji, że na to pytanie nie mam odpowiedzi, bo skarpety na kominku w mojej rodzinie się nie wiesza przygotowałam 50 faktów o mnie. Mam nadzieję, że ktoś dotrwa do końca i zainteresuje się moją osobą.

1. Mam 22 lata, urodziłam się 25 lipca, a 26 mam imieniny, bo mamusia nazwała mnie Anna.

2. Mam 173 cm wzrostu i noszę buty w rozmiarze 42, trochę dołujące szczególnie kiedy chcę znaleźć jakieś fajne szpilki, ale ostatnio przestałam się dołować tym faktem, bo ponoć Rihanna też nosi 42!

3. Gdy miałam 10 lat ciocia zabrała mnie do kina na pierwszą część „Harrego Pottera”. Po filmie od razu kupiłam wszystkie trzy części książki, które już były dostępne, przeczytałam jednym tchem i z niecierpliwością czekałam na każdą kolejną część książki i filmu. Na ostatniej części filmu w kinie płakałam tylko ze względu na to, że historia ‘mojego’ czarodzieja, który towarzyszył mi przez 11 lat już się ostatecznie skończyła.

4. Zrobiłam sobie własną różdżkę z drewnianego kijka od nart, nawet wsadziłam do niej pióro feniksa, a potem biegałam sama po lasach bawiąc się ‘w Hogwart’.

5. Mam sprzeczną naturę uwielbiam być sama, nie odzywać się do nikogo, lewitować w swoim świecie, ale wśród znajomych jestem duszą towarzystwa, zawsze najgłośniejsza i wygadana.

6. Ludzie się mnie boją i uważają, że jestem wiecznie zła, bądź, że się wywyższam i parzę na wszystkich z góry, wszystko za sprawą mojego wyrazu twarzy, którego najwyraźniej zmienić nie mogę. Po poznaniu mnie, zmieniają zdanie o 180 stopni i wtedy mi o tym mówią. Kiedyś to zlewałam i traktowałam jako mechanizm obronny, ale z czasem jest mi po prostu przykro, bo w gruncie rzeczy jestem naprawdę miłą i przyjazną osobą (albo tak mi się tylko wydaje).

7. Mam duże, bardzo zielone oczy i długie rzęsy oraz dość wydajne usta i są to jedyne partie ‘ciała’ , które w sobie lubię.


8. Swoją drogą to wszystko mam chyba duże np. nos, którego nie lubię i pragnę zoperować, jak i duże, męskie dłonie, których zoperować nie mogę dlatego zawsze mam staranny mani i dłuższe paznokcie, by były bardziej kobiece.

9. Mam dwóch starszych braci dlatego od dziecka byłam zawsze cała poobdzierana, bo chciałam za nimi nadążyć i zachowywałam się jak chłopak.

10. Mam bardzo dużo blizn na ciele, głownie po upadkach z roweru i parę innych, których szczerze nie lubię, ale nie wiem jak się ich pozbyć.

11. Mam na lewej ręce znamię w kształcie gwiazdki.

12. Mażę o tym, by w przyszłości zostać profesjonalną piosenkarką, póki co próbuję sił na YouTube.

13. Gram na pianinie i gitarze. W większości jestem samoukiem, choć podstaw uczyła mnie pani od muzyki.

14. Miałam dwa konie – hucuły (ogiera- Łatka i klacz- Karinę), które z tatą oswoiliśmy. Uwielbiałam siadać na Karinę (jakkolwiek to brzmi) i jechać same parę kilometrów w dal, oderwać się od wszystkiego, jednak kiedy poszłam na studia ok 4 lata temu, tata sprzedał konie, czego nie mogę mu wybaczyć, ale wiem też, że nie mógł postąpić inaczej, bo nie miał się kto nimi zajmować.

15. Nie chwaląc się… jestem dobrą kucharką, po tatusiu z resztą, który też jest wyśmienitym kucharzem. Piekę, gotuję, smażę… w przyszłości mażę też o swojej własnej restauracji.

16. Moim ideałem kobiety jest Angelina Jolie i Beyonce.

17. Queen Bey jest również moim idolem jeśli chodzi o muzykę, a razem z nią Demi Lovato.

18. Uwielbiam muzykę klasyczną i soundtracki z filmów!

19. Marzę by zagrać główną rolę w filmie amerykańskiej produkcji.. widzę siebie w roli wojowniczki najlepiej u boku Jamie’go Capbell’a Bower’a.

20. Często platonicznie ‘zakochuję’ się w sławnych mężczyznach. Dotychczas miłością darzyłam m. in. Bruno Marsa, Cristiano Ronaldo, Matta Bomera, Iana Somerchardela, Josepha Morgana, Zayna Malika i Harrego Stylesa, Roberta Downeya Jr, Toma Feltona, a w twej chwili moim wybrankiem, jak już wspominałam jest Jamie Campbell Bower.


21. Pomimo iż staram się być twarda i wolę płakać w zaciszu swego pokoju niż publicznie, to rozklejam się choćby na reklamach w tv. Tę zbytnią emocjonalność odziedziczyłam, chyba niestety, o mojej mamie.

22. Uwielbiam koty! W rodzinnym domu mam dwa, jeden jest mojej mamy, a druga, o zawrotnie pomysłowym imieniu Kicia , jest moja. Kocham ją nade wszystko i obawiam się, że po moim wyjeździe do USA to za nią będę najbardziej tęskniła. Z rodziną będę mogła porozmawiać przez telefon, czy skype, a z Kicią to inna sytuacja, chociaż nie ukrywam, że mama czasem daje mi ją do telefonu gdy do mnie dzwoni.


23. Uwielbiam morze! W tym roku po raz pierwszy byłam nad polskim morzem, ale wcześniejsze lata miałam okazję kąpać się w Morzu Czarnym i Adriatyckim. Marzę o swoim domku nad morzem, albo o mieszkaniu w wieżowcu z widokiem na nie.

24. Kocham podróżować, próbować kuchni świata, poznawać obcokrajowców. Dotychczas byłam w Turcji, Bułgarii, Chorwacji, Czechach i Litwie. Marzy mi się podróż po Europie.

25. Uwielbiam oglądać seriale. Moje ulubione to: Chirurdzy, Prawo Agaty, Lekarze, Pamiętniki Wampirów, 2XL, Krew z Krwi, Inna, Glee, Anatomia Prawdy…

26. Po obejrzeniu serialu ‘Anatomia Prawdy’ marzyłam o pracy lekarza sądowego.

27. Jeszcze do niedawna byłam kosmetykoholiczką i pragnęłam być makijażystką, nawet przez pewien czas malowałam panie na imprezy, teraz na wielkie wyjścia maluję tylko członków rodziny. Malowałam brata na ślub.

28. Studiuję filologię rosyjską na białostockim uniwersytecie. Maturę z rosyjskiego zdałam na 100%, gdy poszłam na studia znienawidziłam ten język i nie mogę się doczekać końca mojej edukacji.

29. Mam okropne problemy z pamięcią i koncentracją. W jednej chwili chcę coś powiedzieć, albo poszukać w Internecie i za chwilę od razu zapominam.

30. Mówiąc o pamięci gdy poznaje nowych ludzi ich imię jednym uchem mi wpada, a drugim wypada, nigdy ich nie pamiętam.

31. Muzyka jest nieodłącznym elementem mojego życia. Nawet zasypiam z słuchawkami na uszach. Moje życie po prostu ma soundtrack.

32. Uwielbiam dekorować dom, robić sama ozdoby, stroiki. (przed świętami pewnie pokażę Wam parę moich wypocin)

33. Nigdy nie oglądałam ‘Króla Lwa’ .

34. Mam wspaniałą rodzinę i najcudowniejszych rodziców na świecie, których często nie doceniam.

35. Moi rodzice są dla mnie wzorem miłości. Są 27 albo 28 :P lat po ślubie i nadal strasznie się kochają, trzymają za ręce, spacerują razem. Nie mogą bez siebie żyć.

36. Bardzo chcę wziąć udział w castingu do TVoP albo do X Factora, ale zawsze powtarzam, że na pewno następnym razem, w kolejnej edycji wezmę udział. Boję się po prostu.

37. Moja mama będąc ze mną w ciąży jadła fusy z kawy, nie wiem czy to się z tym wiąże, ale ja dość wcześnie stałam się miłośnikiem tego napoju i do dziś uwielbiam jego smak i piję w wielkich ilościach.

38. Codziennie czytam pudelka i kozaczka. Haha jestem na bieżąco z plotkami ze światka.

39. Lubię spać po tej stronie łóżka, która jest od zewnątrz, przy ścianie czuję się ‘zamknięta’.

40. Od kilku lat mam wymarzoną ślubną piosenkę.


41. Uwielbiam jeść, delektować się smakiem. Uważam, że jedzenie to pewnego rodzaju rytuał. Ah i jestem od zawsze na diecie tzw. „od jutra”.

42. Kocham Polskę, uważam, że jest przepięknym krajem, ale nie chciałabym mieszkać tu w przyszłości. Po cichu liczę, że w USA znajdę swojego ‘księcia’ i zostanę tam na stałe.

43. Uwielbiam zapach męskich perfum, oczywiście nie wszystkich. Kiedyś tak bardzo podobały mi się perfumy taty, że sama się nimi pryskałam.

44. Zimne piwo w upalny dzień to dla mnie najlepsza ochłoda.

45. Naturalnie jestem ciemną blondynką, ale wiele razy farbowałam włosy. Na głowie miałam już czarny, śliwkowy, burgundowy, wiele odcieni rudego, odcienie blondu, choć do jasnego nigdy nie doszłam. Od jakiegoś czasu mam włosy w kolorze chłodnego brązu i myślę, że ten kolor pasuje mi najbardziej, ale korci mnie by znów go zmienić.

46. Strasznie się denerwuję oglądając tv gdy bohaterowie danego programu, czy filmu ciągają się przez godzinę z jednym problemem choć mogli go wyjaśnić na samym początku.

47. Wraz z rodzicami prowadzimy zajazd agroturystyczny i organizujemy imprezy okolicznościowe.

48. Od 18 roku życia oddaję krew. W moje 18 urodziny tata zabrał mnie pierwszy raz do punktu krwiodawstwa.

49. Często mam wyrzuty sumienia, które męczą mnie przez dni.

50. Chciałabym żeby mój przyszły mąż miał podobny gust muzyczny. Mógłby też grać na pianinie albo gitarze, być niepoprawnym romantykiem i kochać mnie na zabój!






Uff. Dobrnęłam do końca.
Kończę na dziś, życzę cieplutkiego wieczoru!


-Hankowah

środa, 18 grudnia 2013

Day 14, 15, 16, 17, 18

Czas, czas, czas... gdzie on się podział bo u mnie go nie ma!

Właśnie odkryłam w sobie strach przed wiertarką. Mój sąsiad chyba przymierza się do remontu i co chwila wierci w dzielącej nas ścianie i chodź jestem przygotowana na kolejny warkot maszyny to za każdym razem serce podchodzi mi do gardła!

Ogólnie dzisiejszy dzień nie należy do udanych... Poczynając od tego, że od dziecka mam problemy z żołądkiem, a do tego uczulenie na wszelkiego rodzaju nabiał i produkty mleczne. Po za chropowatością skóry, którą mam od dziecka uczulenie objawia się silnymi bólami brzucha i mdłościami, o których zapomniałam aż do dziś. 
Wstałam sobie rano, a że miałam do mpk'u jeszcze parę minut pomyślałam (jak genialnie), że może sobie na spokojnie zjem śniadanie w domu i tak zamiast jak za zwyczaj zalać owsiankę wrzątkiem to postanowiłam zrobić ją z jogurtem naturalnym i już w trakcie konsumpcji czułam, że coś jest nie tak, bo nawet nie dałam rady jej zjeść do końca, ale myślałam, że po prostu nie dam rady, bo mi się żołądek przez noc skurczył, a ja za zwyczaj śniadań i tak nie jadam.
Wsiadam sobie szczęśliwa do mpk'u jadę, jadę aż tu nagle czarno przed oczami, w głowie mi się kręci, modlę się w myślach żeby tylko do następnego przystanku dojechać, bo jak padnę to już po mnie. Tylko drzwi się otworzyły i Ania sruuu wybiegła i jak to zwykle bywa dawka świeżego powietrza dosadnie mnie otrzeźwiła. Resztę drogi na uczelnię pokonałam pieszo.
I tak od rana boli mnie brzuch ehh...


Dzień 14. Prawdziwe, czy sztuczne drzewko.
W moim pokoju w rodzinnym domu stoi drzewko sztuczne, jest mi łatwiej je przetrzymywać, jest małe i nie kłuje (!!!), ale w salonie, w którym jemy kolację wigilijną, co roku stawiamy (w zasadzie to ja stawiam, nie oszukujmy się ) prawdziwą choinkę.


Dzień 15. Najlepszy prezent jaki dałeś.
W sumie to jest to trudne pytanie, bo ja uważam, że zawsze naje fajne prezenty i bardziej powinny wypowiedzieć się osoby, które je dostają, ale myślę, że takim super fajnym prezentem mogłyby być śpioszki w barwach ulubionej drużyny mojego brata. Oczywiście śpioszki dałam mu z myślą o jego synku :)


Dzień 16. Osoba, której najciężej kupić prezent.
Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że nie ma takiej osoby. Wystarczy kogoś dobrze znać i prezent zawsze będzie trafiony.


Dzień 17. Opublikuj zdjęcie starej kartki świątecznej.
Cóż... to nie takie proste, bo nie mam ze sobą starych świątecznych kartek w wynajmowanym mieszkaniu dlatego postanowiłam opublikować trochę inspiracji z internetów :)








Dzień 18. Kiedy otwierasz prezenty.
Gdy byliśmy mali, my tzn. ja i moi bracia, to prezenty dostawaliśmy dopiero rano 25 grudnia. Znajdywaliśmy je pod choinką albo rozrzucone po domu. Teraz, czyli kiedy jesteśmy już duzi i nikt się nie bawi w Mikołaja, prezenty leżą cały czas pod choinką i otwieramy je od razu po kolacji.



Zdajecie sobie sprawę, że Święta już za 6 dni?



Buziaki!

-Hankowah.

sobota, 14 grudnia 2013

Day 13.

Dzień 13. Ulubiona książka świąteczna.

Odpowiedź prosta. Takiej książki nie ma. Mam swoją odwieczną sagę ulubionych książek, mowa o 'Harrym Potter'ze" oczywiście. To książki, które wiele wniosły do mego życia, wiele wspomnień, pięknych przeżyć, łez i uśmiechów. Chętnie będę czytać te książki również moim dzieciom, ale to za jakieś paaaarę lat :)





Czytałam na jednym z blogów Au Pairki o wizycie u dentysty, za którą przyszło jej zapłacić niemałą cenę i to dało mi do myślenia odnośnie właśnie wizyt, czy to u dentysty, czy w salonie fryzjerskim, czy któraś z Was orientuje się cenach np farbowania włosów czy ścinania w salonach fryzjerskich? I jak to w ogóle wygląda w USA, czy różnią się czymś od naszych rodzimy salonów?


Cieplutkiego wieczoru!

-Hankowah.

czwartek, 12 grudnia 2013

Day 10, 11, 12

Zaparzyłam sobie zieloną herbatkę, ubrałam cieplutkie zakolanówki, na twarzy mam truskawkowo waniliową maseczkę... jestem gotowa na wieczór! :)

Przez ostatnie dni nie miałam chwili czasu, ciągle siedzę nad moim licencjatem i nadal nawet światełka w tunelu nie widzę i na dodatek zawalam seminarium, ale nie z takich opresji się wychodziło prawda? Jako student jestem nauczona zostawiać wszystko na ostatnią chwilę!


Dzień 10. Ulubiony zapach świąteczny.

Ja bym bardziej sformułowała pytanie " Z jakim zapachem kojarzą Ci się święta" - a więc odpowiedź jest prosta i myślę, że u większości z Was odpowiedź będzie podobna. Mi święta oprócz zapachów związanych z kolacją wigilijną poprzez smażone ryby, szklistą cebulkę, zapach cynamony i innych przypraw korzennych kojarzą się z mandarynkami! O tak, już w połowie listopada na mojej uczelni, przechodząc na przerwie korytarzem dało się wyczuć ten błogi zapach cytrusów i każdemu na myśl od razu przychodziły święta!
A żeby w domu w okresie przedświątecznym, jak i w czasie całej zimy ładnie pachniało, z pomocą przychodzą mi woski zapachowe :)
Cudowny, słodki, ciasteczkowy zapach.

Zapach słonego karmelu
 

Dzień 11. Ulubiona tradycja świąteczna.

Chyba najbardziej w świętach lubię to, że możemy z rodziną wspólnie wszyscy spotkać się na spokojnie, zatrzymać, usiąść i porozmawiać. Ah!! I najeść się bez wyrzutów sumienia :)

Dzień 12. Papier ozdobny, czy torba na prezenty.

W mojej rodzinie przyjęte jest, że prezenty dajemy sobie w torbach świątecznych, bo nikt nie ma takich zdolności manualnych żeby wszystko ładnie zapakować, a nawet nie tyle zdolności, co czasu i tak co roku dostajemy prezenty w tych samych torbach tylko się wymieniamy. Haha sama w to nie wierzę, ale tak to właśnie u nas wygląda. W sumie liczy się wnętrze! :D


Wiecie co? Zakochałam się. Na święta! Oczywiście miłość platoniczna, mój wybranek nie wie, że istnieję, z resztą jak o milionach innych dziewczyn, które też się w nim podkochują! 
Oglądałyście/liście "Zmierzch" i pamiętacie Volturi? Wśród nich był taki blond wampir Kajusz (grał brata wampirzycy, którą grała Dakota Fanning), z resztą mniejsza z tym, bo wówczas nie zwróciłam na niego uwagi aż tu nagle... na blogu którejś z Was zauważyłam piosenkę Demi Lovato, którą swoją drogą uwielbiam i obejrzałam teledysk do piosenki, który był częścią jakiegoś filmu... i tak dochodząc do sedna, obejrzałam film, którym okazał się "Dary Anioła: Miasto Kości", a mój wybranek to Jamie Campbell Bower.

Link do teledysku dla zainteresowanych: Demi Lovato - Heart by heart




Ja zawsze miałam pociąg do dziwnego typu urody. Z resztą za jakiś czas zapewne minie, a wtedy będę mogła się z siebie pośmiać. 
A czy ktoś z Was jest fanem sagi "Dary Anioła" ?


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Day 9

Brr zimno! 
To już kolejny wolny poniedziałek, który miałam poświęcić na pisanie licencjatu, a wyszło jak zawsze... Najpierw obejrzałam DDTVN, następnie Malanowskiego, Trudne sprawy, W11, Pierwszą Miłość, w między czasie zrobiłam paznokcie i pocztówki świąteczne :P


Mój pęknięty paznokieć na małym palcu jest wynikiem zwalenia się ze schodów, o którym pisałam we wcześniejszym poście :P

Ahh! Właśnie! Kartki świąteczne! Otóż nie wiem, czy wiecie, ale jedna z blogerek, która również zamierza zostać Au Pair, stworzyła na fb grupę dla przyszłych Au Pairek  ( Link do grupy ) i w jednym z postów zaproponowała abyśmy wysłały sobie kartki świąteczne, a jako, że ja kartki świąteczne wysyłać, a jeszcze bardziej robić uwielbiam, z wielką radością wzięłam udział w takiej inicjatywie, dlatego, jeśli którąś z Was interesuje taka akcja to zapraszam do zabawy :)




Dzień 9. Osoba, której najłatwiej kupić prezent.

Bez żadnego zastanowienia stwierdzam, że tą osobą jest moja babcia, która co roku jedyne co chce to miętówki albo herbatniki, a najlepiej wszystko razem i tak po świętach babcia ma zapas słodyczy na parę miesięcy :)


Zmykam zaraz na zumbę! Miłego wieczoru Kochani!

-Hankowah.

niedziela, 8 grudnia 2013

Day 8.

      Wróciłam właśnie do mojego wynajmowanego mieszkania... Zawsze w okresie przedświątecznym, czy ogólnie zimowym, kiedy w moim rodzinnym domu panuje taka miła, ciepła atmosfera z trudem wyjeżdżam. Na pocieszenie wybrałam się na zakupy z zamiarem kupienia sobie czegoś fajnego jednak nic, o dziwo, nie przykuło mojej uwagi.
     Zaczęłam zbierać już do kupy prezenty dla rodziny i tak dla brata, fana książek, kupiłam całkowicie w ciemno książkę, o której w życiu nie słyszałam: Philip Carter - Ołtarz kości. Ktoś może to czytał? 



Ah i moja kontynuacja TAG'u.

Dzień 8. Wstaw zdjęcie ozdób świątecznych.

Ahh. jakie to proste, choć raz! Z tym problemu akurat mieć nie będę bo mój pokój ubrałam już w listopadzie! Nie tylko w ozdoby, które zobaczycie na zdjęciu, ale i w zapachy, ale o tym później :)





Ale ale aleeee moją największą świąteczną ozdobą jest mój mały Książę!



Ja zmykam już oglądać wybory Miss :D Buziaki!

Hankowah.

sobota, 7 grudnia 2013

Day 7.

       Kto powiedział, że kręcenie filmiku do aplikacji na AuPair jest łatwe? Jak nie wiatr, to śnieg, to mama wchodzi do pokoju, to kot skacze  po mnie albo jeszcze co innego aż się zastanawiam, czy nie starać się tak jak to zamierzyłam i wstawić po prostu zdjęcia tego, co chciałam pokazać w filmiku. Ehh.. Muszę to jeszcze przemyśleć!

     Aaaa! Mama bardzo ważne pytanie odnośnie wypełnienia przez mojego lekarza mojej medycznej deklaracji. Czy po prostu drukujecie tą deklarację i dajecie dla Waszego lekarza, czy jak to jest? Bo ja wstępnie dzwoniłam do sekretarki mojej lekarki i ona stwierdziła, że pani doktor w języku angielskim tego nie wypełni. opowiedzcie mi jak to było u Was :)



      Dziś dzień 7 TAG'u i pytanie: Najbardziej zapamiętane Święta.

       Zastanawiałam się nad tym pytaniem trochę i powiem szczerze, że po chwili namysłu już wiem! W moim domu wigilię (bo to ona najbardziej zapadła mi w pamięć) zawsze spędzaliśmy w szóstkę tzn. ja, moi rodzice, dwaj bracia i babcia, ale jakoś 3 lata temu tata wpadł na genialny pomysł żeby zaprosić na ten magiczny wieczór siostrę mojej mamy wraz z jej dwoma synami i córką, swojego brata, narzeczoną mojego brata razem z jej ojcem i tak z 6 osób zrobiło się 13! To były najcudowniejsze Święta jakie pamiętam, niestety teraz z roku na rok znów jest nas coraz mniej, bo każdy ma swoją rodzinę, ale wierzę ciągle, że jeszcze kiedyś potkamy się w takim gronie!



    Zabieram się za robienie ciepłego kakałka, wskakuję pod koc i włączam jakiś dobry film! Wam też życzę udanego wieczoru! Buziaki!


Hankowah.

Day 5, 6

        Padam na twarz, dosłownie...
Wczoraj miałam jeden z najgorszych dni w moim życiu, a niewiele ich było! Zaczynając od tego, że cały dzień jajniki dawały mi o sobie znać, wychodząc z mieszkania zwaliłam się ze schodów, w mpk walnęłam głową w uchwyt do trzymania. Na uczelni nie było wcale lepiej, ale już nie chcę pamiętać o wczorajszym dniu. Jest dziś! o prawda już tylko 28 minut, ale to cudowny czas, bo wróciłam dziś do mojego rodzinnego domu i właśnie piszę ten post leżąc w łóżku, a moja kicia  się do mnie przytula. Jak mi jej brakowało!

         


           Dziś kontynuacja TAG'u. Dzień wczorajszy zaległy i dzisiejszy. No dobra zaczynamy.


Dzień 5. Najlepszy prezent świąteczny jaki otrzymałaś.

       Powiem tak, nie zwykłam dzielić prezentów na lepsze i gorsze. Zawsze grzecznie dziękuję za to co dostałam, bo wiem, że choćby ktoś dał mi jakiś nietrafiony prezent to nie zrobił tego specjalnie i wychodzę z założenia, że lepiej dostać cokolwiek niż nic (żeby te gorsze prezenty nie poczuły się urażone :P ).

Dzień 6.  Ulubiona ozdoba choinkowa.

     Od kilku lat stawiam w moim pokoju własne drzewko i przyznam, że zawsze podkradałam ozdoby ze wspólnej choinki i zazwyczaj były to najzwyklejsze bombki, jednak od jakiegoś czasu zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co wieszam na moje drzewko i sama powolutku starannie dobieram ozdoby i tak, kosztem obudzenia mojego kota, zrobiłam zdjęcia moich ulubionych ozdóbek.






Życzę wszystkim cudownej nocy, coby Was huragan nie zwiał! :) Buziaki!

-Hankowah.

środa, 4 grudnia 2013

Day 2, 3, 4.

         Od kilku dni nie mogę spokojnie przespać całej  nocy ponieważ co chwila budzę się z nowym pomysłem na filmik do mojej aplikacji, a przecież jeśli go nie zapiszę to umknie wraz z całą masą innych genialnych pomysłów, które zaskakująco pojawiają się zawsze tylko w nocy. Mój mózg wówczas jest niezwykle płodny, chociaż czasem, gdy rano czytam to, co uprzednio napisałam zastanawiam się, czy do końca się nie rozbudziłam, czy serio takie głupoty mi się śniły i po co to zapisywałam! No nic. Póki co spisuję pomysły, a w wolnej chwili postaram się je składać do kupy i powoli realizować.


Dziś nadganiam dni tagu, który wczoraj zaczęłam. Zawsze to jakieś oderwanie od mroźnej rzeczywistości, a im bardziej myślę, piszę, czytam o świętach to szybciej przyjdą, a ja wręcz nie mogę się ich doczekać!

Dzień 2. Świąteczna lista życzeń. 

       Mogłabym oczywiście wymyślać i wypisywać rzeczy, o których marzę typu torebka Chanel 2.55, czy jeszcze lepiej Michaela Korsa, albo klasyczne czarne Louboutiny! Ale wróćmy na ziemię do rzeczy, o które mogę prosić Majka nie wymagając torebki za 2 tysiące.


1. Książki.

          Uwielbiam czytać, pogrążać się w świat mojej wyobraźni, przeżywać wraz z bohaterami, ślęczeć 12 godzin bez przerwy nad książką, bo każdy rozdział jest coraz ciekawszy! I choć teraz nie mam czasu na nową lekturę, bo piszę licencjat z literatury i mam masę innych książek do przeczytania, to seria nowych książek na mojej półce na pewno by się nie zmarnowała. Mogłyby to być np. "Igrzyska Śmierci", "Cukiernia pod amorem", czy seria książek kucharskich Nigelli.







2. Mikser do koktajli.

          Tak Mikołaju! Mikser!  Ale koniecznie z funkcją kruszenia lodu, bo ostatni takiej funkcji nie miał, a ja o tym nie wiedziałam i... wiadomo. :)

3. Pieniądze.

         W mojej rodzinie poza babcią, na święta nikt nie daje sobie pieniędzy. To takie "pójście na łatwiznę" i zawsze wolałam dostać gorszy prezent, ale wiedziałam, że ktoś się pofatygował by go kupić i zapakować niż gotówkę do ręki, jednak w tym roku sytuacja jest inna, bo będę miała większe wydatki, głównie związane z wyjazdem, a nie chcę prosić później rodziców o pieniądze, więc tak przy okazji...




Dzień 3. Kiedy/ ile miałam lat, gdy się dowiedziałam, że Św. Mikołaj nie istnieje.

         Szczerze? Nie przypominam sobie, żebym w niego wierzyła. Nie mówię tu o czasie, kiedy nie rozumiałam, a przychodził jakiś pan w czerwonym kubraczku, dał prezent, to dał, dzięki, ale pewnie nie miałam nawet później pojęcia, kim ów pan był. 
         W zerówce, gdy przyszedł Mikołaj od razu z kolegami odkryliśmy, że to przebrany pan woźny, ale wychowawczyni nie pozwoliła nam nikomu zdradzić naszego odkrycia.
         Aaa pamiętam jedną sytuację, gdy przez chwilę dałam porwać się magii świąt i mając jakieś 7-8 lat uwierzyłam w Majka, który porozrzucał prezenty po całym domu dla mnie i moich braci (mam ich dwóch), a do tego zostawił kasetę ze szczegółowymi wskazówkami gdzie owe prezenty są! Oczywiście kasetę nagrał mój tatuś, gratuluję pomysłowości, my mieliśmy mega ubaw i dobrą zabawę.



Dzień 4. (powrót do teraźniejszości) Ulubiona świąteczna piosenka.

         Dla mnie temat rzeeeka! W świąteczny nastrój wpadam zaraz po święcie zmarłych. Przez moje głośniki przewijają się godziny świątecznych piosenek, zanim jeszcze radia zaczynają puszczać tradycyjne "Last Christmas". I tak po za tradycyjnymi piosenkami z radia typu "All i want for Christmas", "Daj im znak", "Co raz bliżej święta" i wielu innych słucham całych składanek świątecznych np. Franka Sinatry, Michaela Buble, Elvisa Presleya, Mindy Gledhill, Sarah Mclachlan, Zbigniewa Preisnera.

A oto kilka z mich ulubionych piosenek w tej chwili:
Mindy Gledhill - Little Solidier
Sarah McLachlan - I'll be home for Christmas
Sarah McLachlan - Wintersong
Michael Buble - Santa Claus Is Comeing to Town
Andy Williams - It's the most wonderful time of the year
Celine Dion - Oh holy night



Umieram z głodu! Uciekam na obiad, życzę wszystkich ciepłego wieczoru!

Hankowah.

wtorek, 3 grudnia 2013

Day 1.

       Początki są najtrudniejsze jak to mówią, ale mój początek nie jest wcale taki początkowy (w tym momencie widzę jak moja pani od polskiego z LO piekli się za trzykrotne użycie tego samego słowa w jednym zdaniu). Nie twierdzę, że jestem 'starym wyjadaczem', ale zdarzyło mi się już mieć bloga. Nie jednego. W sumie to nie ma się czym chwalić, moim słomianym zapałem, ale ogromnymi krokami zbliża się sesja zimowa, a tuż po niej zdanie do druku pracy licencjackiej, a ja właśnie w momentach, w których najbardziej powinnam się skupić na edukacji i na niczym innym zakładam blogi, konta na nowych portalach i szukam nowych doświadczeń.
       Ah, bym zapomniała, nie zakładam tego bloga tylko dla własnego "widzimisię". Staram się w przyszłym roku o wyjazd do Stanów jako AuPair i ten blog między innymi będzie moim wirtualnym pamiętnikiem, bardzo z resztą popularnym w ostatnich czasach.


Żaby ten wpis nabrał trochę sensu i nie był tak zupełnie o niczym to postanowiłam się zabawić, a mianowicie czas na Christmas Challenge! Tak, wiem, szaleństwo na maxa, ale zawsze to dodatkowe 20 minut, w których nie myślę o goniących terminach egzaminów.






Dziś dzień 1 (no dobra, wiem, że już 3 :P ), a więc Ulubiony świąteczny film.

1. "Kevin sam w domu"

Skłamałabym ciężko mówiąc, że ten film nie należy do moich ulubionych, oczywiście w czasie świątecznym. To chyba już taka nasza Polska tradycja. Pomijając fakt, że już go w tym roku oczywiście zdążyłam obejrzeć to muszę się przyznać, że to jest film, który prawdopodobnie widziałam najwięcej razy w moim życiu!


2. "Kevin sam w Nowym Jorku"
To samo, co wyżej.





3. "Listy do M" 
Lekka, przyjemna, polska komedia, z której jestem dumna i którą w tym roku oglądałam już 2 razy! (dzięki TVN!) Muszę się w nią zaopatrzyć tym bardziej, że w jednym z supermarketów widziałam ją za zawrotną cenę 9.99 zł!





4. "To właśnie miłość"
Kolejna amerykańska produkcja. Dostrzegam w niej zamysł w/w polskiej komedii i pewnie dlatego też tak bardzo mi się podoba. Kilka wątków, każdy inny połączony jednym motywem - Świąt oczywiście!  Ten film też niedługo mam nadzieję ujrzeć w TV!




         Kończę już z nadzieją, że jeśli ktoś zajrzy na mego bloga podzieli się ze mną swoimi ulubionymi świątecznymi filmami!
Pomysł na Chellenge zaczerpnięty z bloga Alniakowo .


Hankowah.