niedziela, 26 października 2014

Interview!

Nareszcie, po miesiącach zbierania dokumentów, kompletowania aplikacji, zdjęć i innych potrzebnych papierków odbyło się moje interview! Ale od początku...

Moje spotkanie miało się odbyć 22 października (środa) o 12, jako, że mieszkam prawie 200 km od Warszawy, (gdzie miało się odbyć spotkanie), a musiałam jechać autokarem, który jedzie 3h 30min (bo tory kolejowe przez najbliższy rok są w remoncie), w stolicy ostatnio byłam jakieś półtora roku temu i wolałam poruszać się piechotą niż ryzykować zabłądzenie gdzieś w podziemiach metra musiałam wyjechać już o 6.00. I tu zaczyna się cały mezalians... nastawiłam budzik na 3.45. Już o 3.00 przebudziłam się, odłączyłam telefon od ładowania, położyłam przy głowie i poszłam spać dalej, tzn drzemać, bo kolejno, co 5 minut budziłam się przerażone, że zaspałam. W końcu, gdy trochę przysnęłam obudziło mnie wołanie zza drzwi "Ania, za dwadzieścia piąta!!!". Wyobraźcie sobie jak się zerwałam z łóżka, całe szczęście, że wszystko spakowałam poprzedniego dnia i nie nakładałam oleju na  włosy jak zamierzałam, bo nie zdążyła bym nawet ich umyć.
Już  autobusie obyło się bez większych problemów, pomijając zimno, które nie pozwalało mi zasnąć, bo ja mądra myślałam, że będzie ciepło i ubrałam tylko skórkę. Całe szczęście, że miałam ciepły szalik :)

Na dworcu wschodnim byłam o 9.30 i rozpoczęłam moją marszrutę w stronę centrum. Boże błogosław GPS'a w telefonie! Ani razu się nie zgubiłam! Gdy byłam już na Krakowskich Przedmieściach było lekko po 10pomyślałam więc, że pójdę na kawę i poczekam tam trochę do 12 i tu nagle telefon! Moja konsultantka zadzwoniła, że się rozchorowała i nie może przyjechać na spotkanie! Myślałam, że mi ręce i wszystko inne opadnie... Koniec końców, po wyjaśnieniu, że nie jestem z Warszawy i przyjechałam właśnie specjalnie na spotkanie, pani A. zdecydowała, że spotkanie poprowadzi jej koleżanka. Uff..

W Cofee Heaven wypiłam wiadro karmelowej kawy, posiedziałam, poczytałam dokumenty, pytania, które mogą paść na interview i po około godzinie ruszyłam na umówione miejsce. Wiecie, że Warszawa przemierzana na piechotę serio jest ładniejsza niż gdy mija się ją w samochodzie, czy autokarze? Nawet zaczęłam lubić to miasto :-P


SPOTKANIE
Okazało się, że Pani A. dotarła na spotkanie, swoją drogą prześliczna i przeurocza dziewczyna, aż mi się, żal zrobiło, że ją chorą wyciągałam z domu.
Zaczęłyśmy od przejrzenia moich dokumentów, A. wyjaśniła mi jak wygląda sprawa z ubezpieczeniem i z programem, który wybrałam i przeszłyśmy do interview. Całość była prowadzona po angielsku i pytania w zasadzie były takie same jak te, które znalazłam na blogach:

1. Dlaczego chcesz zostać Au Pair?
2. Twoje doświadczenie z dziećmi?
3.Twoje relacje z rodziną?
4. Co lubisz robić z dziećmi?
5. Twoje specjalne umiejętności?
6. Twoje zainteresowania?
7. Jak wyobrażam sobie życie w USA?
8. Czy dużo jeżdżę i czy boję się prowadzić samochód w USA?
9. Jakie cechy powinna mieć Au Pair?
10. Jakie są moje pozytywne cechy?

Wydaje mi się, że to wszystkie pytania jakie usłyszałam. Później przeszłyśmy do testu, który wypełnia się na komputerze. Test składa się ze 170 zamkniętych pytań i przypomina bardziej test psychologiczny, ale nie wiem, czy jego wynik ma jakikolwiek wpływ na rozpatrzenie aplikacji, bo nie widziałam żeby ktoś cokolwiek o tym pisał. Pytania w teście się powtarzają i są podchwytliwe np. Nie masz nic przeciwko gdy ktoś łamie zasady, a później jest pytanie Jeśli ktoś jest inteligentny i potrafi ominąć zasady bez ich naruszania to powinien to zrobić i oprócz tego kupa innych pytań mieszających w głowie. Długie i męczące, ale do przejścia.

I tak po interview i po teście Pani A. wyjaśniła mi, że teraz rozpoczyna się procedura sprawdzania mojej aplikacji, następnie zostanie ona wysłana do Londynu i później otwarcie roomu!! <3

Ah no i dowiedziałam się, że muszę zrobić szczepienia na świnkę, których nie miałam i że muszę zmienić moje zdjęcie profilowe, bo "nie widać mojej twarzy" hmmm

To było to zdjęcie tylko w kolorze. No nic jak trzeba to trzeba :-D



Po spotkaniu obowiązkowo naleśniki w Manekinie! Pycha!
 


I na koniec ja haha :)


W razie jakiś pytań walcie śmiało!

Buziaki! - Hankowah!

piątek, 17 października 2014

Spotkanie!

Właśnie umówiłam się na spotkanie z moją konsultantką. Środa o 12! 
Jak cudownie, że na trasie Białystok - Warszawa trwają roboty drogowe i przez najbliższy rok PKP przerzuciło się na autokary. Tym sposobem "expressem" czeka mnie ok 4 godz jazdy, gdzie normalnie zajmowało ponad dwie. Ale... nie narzekam! :) Jestem szczęśliwa!

Teraz prośba do Was, możecie mi opisać jak wyglądały Wasze spotkanie z konsultantkami? Mam się czego obawiać? Na co się przygotować?
Agencja, którą wybrałam to Au Pair in America, więc jeśli jest tu ktoś, kto ma coś wspólnego z tą agencją proszę o opisanie swoich przeżyć :)



Aaa zapraszam wszystkich na mojego Instagrama: annajedlinska   :)

 Za taką jesienią będę tęsknić!

 Z dziewczynami z grupy już się  zintegrowałyśmy :P

 Mój aniołek!

 Obroniona!!!

 Obrona oblana! :D

Polecam, najpierw książkę, potem film. Piękna historia :)





Buziole! - Hankowah.

niedziela, 12 października 2014

Dear future host family...

Moja aplikacja w końcu ruszyła się z miejsca i w ciągu ostatniego tygodnia zdążyłam zrobić więcej niż przez ostatnie pół roku. 
Właśnie skończyłam pisać list do rodziny i powiem szczerze, że jestem przerażona wstawiając go tutaj, ale wolę abyście to Wy skrytykowały/li mój angielski i poprawiły/li mnie przed wstawieniem listu na mój profil. :) 
Na moje usprawiedliwienie mogę dodać jedynie, że nie mam kontaktu z angielskim od liceum, czyli od 4 lat (poza youtube oczywiście :P ) W ostateczności nie jest tak źle, ale moja gramatyka pozostawia WIELE do życzenia!

Oto i ON:



Dear future host family!

First of all I want to thank you for consideration. My name is Anna, I am 23 years old and I’m from Poland. Since 2010 I live in a city called Białystok, which is the city where I’m studying. In September I get a bachelor’s degree in Russian philology on University, earlier I was in high school on the profile of language in my hometown – Dąbrowa Białostocka. I lived there in a single-family house with my parents, grandmother, my older brothers and bunch of animals. I’m always so thankful to have an opportunity to live close to nature in such a beautiful house where I have been surrounded with unconditional love from my beloved ones.
My mother name is Alicja and she is 55 years old. My father – Tadeusz is 56 years old. I was always very proud that I have parents like them, because not only has they raised me to share kindness, love, grace and understanding, but they has taught me and encouraged me to be creative, unique and to not afraid to be different. They taught me to pray for those who have hurt me, because they are probably hurting very much inside. I had such a big opportunity to learn how to love, be tolerant and respectful that I want to share that with other people.
My brothers name are Wacek – he is 28 and he live in Białystok with his wife, and Wojtek – 26, he live in Węgorzewo where he is working as a solidier. I am so happy that I grew up among older brothers because it taught me  to be strong and confident girl.

            How am I?
 
Firstly I want to say that I am patient, what I think is important feature when you working with children. I am very good at handle stressful situations, I stayed calm and try to calm everybody around me. I am tolerant, so color of your skin or religion which you practice is not any problem for me. I also think that four years of my studying when I was living on my one taught me to be responsible, reliable, hard-working young woman. I love cooking, probably because of my father, who is the best cook ever! I also like reading books, watch a good movie, I love singing, I play piano and guitar. Lately I’m so obsessed of the gym, I love running, bicycling, as much as I can, I’m trying to stay in shape. I can teach your children how to ride on bicycle, if they cannot yet. I passed drive exam in August 2009 and since that time I was driving a lot and I never had an car accident. On one hand I am calm and quiet girl who likes spend time in her room surrounded by cats, but in the other hand I am full of energy, I love going out with my friends and family.

            My experience.
When I start studying my parents was giving me money for life, but I always thought, that if I want to be independent I should start earn money for myself. In February 2013 my friend recommend me to her friend who was looking for baby-sitter and that’s how I get my first job with children. I was taking care of two kids, Dawid which was 6, and Patrycja – 2 years old. Their mother was working to 5 p.m. so I was picking them up from kindergarten and drove them home where I was made meals for them and we were playing waiting for their mom. I think that they liked me, they were calling me “big sister” and always when I was coming for them to kindergarten they were running to me like they want to show everybody that I came for them :)

            My second experience start at June 2013. I was taking care of one month old baby-boy Bartek. Firstly I was scared of handle that little baby on my hands, but after one day, when he start smiling to me I knew that I wanna stay with him for more. I am so happy that I could be a part of life this little man even if he will not remember this :) I will never forget his first step (13.03.2014) and first fall (a few minutes later).  For this several months, when I was taking care of him I learned how to change nappies, prepare milk, I sang him to sleep, sometimes, when was warm outside, I was taking him for a walk. I think that the time spent with Bartek made me feel more responsible than I thought I was.

            Since July 2014 I was looking after Kuba. My friend asked me if I would like to take care of her friends son, when she’s working, so, of course I said yes. When I met Kuba he was 11 month old. He was very calm and quiet child who loved to sleep. My day with Kuba mostly started at 10 a.m. I was preparing him some soup, that I was cooking by myself, taking him for a walk and playing with him. Kuba loves to spend time outside, and usually after hour that we were walking across the park, he was falling asleep in his baby stroller. I also was changing his diapers and preparing milk for him.

Why do I want to be an au pair?
I had a great opportunity in my life, to growing up in a home filled with love, where  I was learned how to love, be respectful, grateful, kind and honest. I want to share this with other people. I love to spend time with children, their sincerity, innocence and this smile on their faces when I teach them something new. I like to feel that I can help them in every way and, be sure, that I will do all I can to make them feel loved by me so they feel important and happy.
            I also think that the year in America is a huge chance for me to improve my English, know new peoples, new cultures and see new places. I’m sure that it will be an unforgettable adventure for me.
.
            I hope you learn something about me after you read my letter. So if you are interested in my person, please contact me and ask about everything you want to know. I am sure, you will not be disappointed in me.
Now I am looking forward to hearing from you.

Your faithfully,
Anna.

  Przyjmę z przyjemnością każdą uwagę, więc nie bójcie się mnie poprawiać! :)

Buziaki - Hankowah