Siedzę i się zastanawiam, czy nie wypuściłam właśnie z rąk złotego grala.
MATCH #4
Rodzina New Jersey. Poza członkami rodziny nie wiem o nich nic, bo nawet nie mieli listu. Rodzina składa się z dwóch tatusiów i 4 dzieci! Nic do mnie nie napisali, więc ja sama raczej też nie zamierzam :-)
MATCH #5
I tu się boję, że zareagowałam zbyt szybko. Rodzina z Californi (czyli tam gdzie po cichu marzyłam aby trafić), tata prawnik, mama pracuje w domu, ma zwój biznes, praca ok 8 godzin dziennie, weekendy wolne, czasami HM wyjeżdża na weekend więc trzeba pracować, dzieci troje, same dziewczynki, jedna 3,5, druga 2 i trzecia 4 miesiące. A teraz najlepsza część mieszkają na prywatnym osiedlu, w wielkim domu, mają basen, obok jest plaża. HM chciała dziś o 15.30 ze mną rozmawiać, ale byłam już umówiona z rodziną #2 więc pochopnie, po części też przerażona trójką dzieci odpisałam, że już znalazłam rodzinę i życzę powodzenia. Teraz jednak siedzę i się zastanawiam, że mogłam chociaż dać im szansę i pogadać.
Bo powiem szczerze, że trochę zraziło mnie to w jaki sposób napisała maila, żadnego hello, żadnych regards, nic, tylko jestem *** i chcę z tobą rozmawiać. Rodzina #2 pisze do mnie takie maile jakbym rozmawiała z najserdeczniejszymi ludźmi na świecie, ale to pewnie dlatego, że czytają duuużo książek i nie mają tv więc mają bogaty zasób słów haha
Ap ropo rodziny #2, właśnie jestem po 2 Skype z nimi, było troszkę drętwiej niż ostatnio, bo co chwila przerywał mi internet i nie słyszałam co mówią. W końcu, nie wiem dlaczego, mój komputer zgasł i musiałam zadzwonić do nich z telefonu, więc HD szybko skończył rozmowę, mówiąc, że już nie będą mi przedłużać. Gadaliśmy jakieś 35 minut. Ale zadają naprawdę duuużo pytań m.in. Co zrobię z dziećmi pierwszego dnia żeby mnie polubiły, czy lubię przytulać dzieci, co zrobię gdy dziecko będzie niegrzeczne, co bym zrobiła z dziećmi dzisiejszego dnia w taką pogodę i sto podobnych.
Jesteśmy "w kontakcie" więc mam nadzieję, że tak będzie. Mają mi dać kontakt do byłej au pair, z którą nadal utrzymują kontakt i bardzo się lubią. Obawiam się myśli, że ciężko mi będzie jej dorównać :-P
Notka bez ładu i składu. Przepraszam, już nie myślę :(
Hankowah
Ale wszystko u Ciebie szybko się dzieje! Trzymam kciuki za dobry wybór!
OdpowiedzUsuńTrzymaj mocno! Dziękuję :)
Usuńzjebałaś z #5
OdpowiedzUsuńWidzisz.. prawda jest taka, że w życiu nie zawsze dostajemy wszystko, co chcemy, a ja idąc tym tokiem myślenia wolę być z miłą, kochającą się rodziną w Waszyngtonie niż w wymarzonej Californii z wyrachowaną rodzinką, która szuka taniej niańki do dziecka. Nie ważne gdzie, ważne z kim spędzę najbliższy rok mojego życie. Więc nie, nie zjebałam :)
UsuńTeż mam taką rodzinkę, która żadnego ''hello'' ani nic...Nie wiem czemu ale taki brak uprzejmych zwrotów mnie zniechęcił :D
OdpowiedzUsuńGdy nie widzę "uprzejmości" czuję się jakby mnie traktowano bardzo rzeczowo :(
UsuńDzięki za zrozumienie i komentarz pod postem. Co do pytania to mam insta: latalala
UsuńBardzo dobrze zrobilas! Masz mieszkac przez rok pod jednym dachem z inna rodzina - zadna Cali nie sprawi, ze bedziesz sie tam czula dobrze!
OdpowiedzUsuńHaha, cos wiem o kompleksie poprzedniej au pair :D
W sumie dobrze zrobiłaś, tak jak dziewczyny mówią masz spędzić z nimi rok! A może akurat trafi się jeszcze rodzinka z tych okolic. Co do drugiego match'a jakoś nie jestem przekonana, ale to ty masz czuć co tam czujesz :) Mnie by chyba trochę odrzucało takie dokładne pytanie o wszystko, ale to może po prostu ich troska. No nic życzę jak najlepiej! :)
OdpowiedzUsuńps. Jestem na etapie prawie aplikowania dlatego pytam wszystkich, żeby upewnić się że mam jakiekolwiek szanse, ile miałaś godzin z dziećmi? Z góry dzięki za odp! :) pozdrawiam!
hej, powiem Ci ze nic nie stracilas z #5 :) Tobie tez rodzinki sie pytaja na koncu rozmowy na Skypie czy ich lubisz, czy oni Ci sie podobaja, czy gadasz jeszcze z jakimis innymi rodzinami, czy wyobrazasz sobie ich jako HF? bo mi juz 3 rodzinki tak sie pytaly po okolo godzinnej rozmowie gdzie nawet dzieci jeszcze nie poznalam.
OdpowiedzUsuńa jak tak Ci idzie z #2?
Nieee, nie pytają :P A dzieci były obecne za zwyczaj od pierwszej rozmowy. U #2 właśnie cisza od niedzieli. Nie mam pojęcia co się dzieje, zaczynam się martwić :(
UsuńAha, no ja dzieciaki mam na drugiej rozmowie poznac.
Usuńi sie nie martw! napewno niedlugo sie odezwa :))