poniedziałek, 9 lutego 2015

Zarzucam kiecę i... LECĘ

Hej! A może raczej HEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tyle emocji mną targa, że nie sposób je wyrazić w spokojnych literkach... Za chwilę lecę do USA haha. Tak.
O 12.50 mam wylot z przesiadką w Londynie. Całe szczęście lecą ze mną jeszcze 4 inne dziewczyny, chociaż z niewiadomych względów mam kontakt tylko z trzema, czwarta się do nas nie odzywa, może zrezygnowała :)

Pakowanie... Wiecie co? Wolę odkurzać, zmywać naczynia, myć kafelki w łazience, ale pakowania nienawidzę. :-P Jakoś poradziłam.

Kolejny wpis będzie zza oceanu. Trzymajcie kciuki (żeby zamaskowany talib nie porwał samolotu).


Buziaki! - Hankowah.

9 komentarzy:

  1. Szczęśliwej drogi już czas, wreszcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaa ty już lecisz, kurde ostatnio ciągle ktoś wylatuje! Przecież ty dopiero co miałaś interviwe ale ten czas leci! Powodzenia tam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. msz może instagrama?

    OdpowiedzUsuń
  4. o której przyleciałaś że poznałaś tylko HD?

    OdpowiedzUsuń
  5. już nie mogę się doczekać posta! :DD

    OdpowiedzUsuń